Przywódcy i najwyżsi urzędnicy z kilkunastu krajów zebrali się na konferencji w stolicy Egiptu, Kairze, aby omówić sposoby „eskalacji” wojny Izrael-Hamas w obliczu rosnących obaw przed szerszym konfliktem na Bliskim Wschodzie.
Zwołany Szczytem Pokojowym w Kairze, przedstawiciele takich krajów, jak Jordania, Francja, Niemcy, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, USA, Katar i Republika Południowej Afryki uczęszcza W sobotę jednodniowe spotkanie z urzędnikami ONZ i UE.
W swoim przemówieniu otwierającym egipski prezydent Abdel Fattah el-Sisi wezwał przywódców do uzgodnienia planu działania mającego na celu położenie kresu katastrofie humanitarnej w Strefie Gazy i odnowienie drogi do pokoju między Izraelem a Palestyńczykami. Powiedział, że cele planu działania obejmują udzielenie pomocy Strefie Gazy i wyrażenie zgody na zawieszenie broni, a następnie negocjacje prowadzące do rozwiązania dwupaństwowego.
„Życie wszystkich cywilów ma znaczenie” – powiedział na szczycie król Jordanii Abdullah. „Bezlitosna kampania bombowa w Gazie, w naszej chwili, jest brutalna i pozbawiona skrupułów na każdym poziomie. Jest to zbiorowa kara oblężonego i bezbronnego narodu. Jest to rażące naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego. To zbrodnia wojenna”.
„Gdziekolwiek indziej atakowanie infrastruktury cywilnej i celowe głodzenie całej populacji w zakresie żywności, wody, elektryczności i podstawowych artykułów pierwszej potrzeby byłoby potępione. Odpowiedzialność byłaby egzekwowana… ale nie w Gazie” – dodał.
Prezydent Palestyny Mahmoud Abbas wziął udział w szczycie i poprosił o otwarcie korytarzy humanitarnych. Jednak nieobecność jakiegokolwiek urzędnika ze strony izraelskiej osłabiła oczekiwania co do rezultatów szczytu.
Redaktor ds. dyplomacji Al Jazeery, James Pace, powiedział, że chociaż byłoby dobrze, gdyby te kraje zaproponowały mapę drogową wyjścia z kryzysu, „Czy Izrael będzie słuchać tej mapy drogowej?”
„Izrael nie jest reprezentowany. Izraelscy generałowie, izraelski premier i izraelski gabinet wojenny podejmują decyzje dotyczące tego, co zrobić militarnie, i widać, że toczą się rozmowy o nowym bombardowaniu Gazy” – zauważył Baez.
Szczyt ma miejsce w chwili, gdy Izrael rozpoczyna ofensywę lądową w Strefie Gazy po tygodniach nalotów po ataku Hamasu w Izraelu 7 października, w którym zginęło 1400 osób. W izraelskiej kontrofensywie zginęło ponad 4200 Palestyńczyków w obliczu narastającego kryzysu humanitarnego w Gazie.
Egipt wezwał w zeszłym tygodniu do zwołania międzynarodowej konferencji w celu omówienia „rozwoju i przyszłości sprawy palestyńskiej”. Minister spraw zagranicznych Egiptu Sameh Shogri powiedział, że celem spotkania będzie „międzynarodowy konsensus” w sprawie potrzeby pomocy humanitarnej i ekspansji do Strefy Gazy.
Przejście graniczne w Rafah między Gazą a Egiptem, punkt dostępu niekontrolowany przez Izrael, zostało zamknięte na prawie dwa tygodnie w wyniku izraelskich bombardowań, ale w sobotę zostało ponownie otwarte, aby wpuścić jedynie 20 ciężarówek z pomocą.
Egipt, pierwszy kraj arabski, który podpisał traktat pokojowy z Izraelem w 1979 r., jest zaniepokojony masowym exodusem Palestyńczyków na swoje terytorium.
Prezydent El-Sisi powiedział w środę, że miliony Egipcjan sprzeciwią się przymusowej relokacji Palestyńczyków na Synaj, twierdząc, że takie posunięcie uczyni półwysep egipski miejscem postoju ataków na Izrael.
Podczas wojny towarzyszącej utworzeniu Izraela w 1948 r. stanowisko Egiptu odzwierciedla obawy Arabów, że Palestyńczycy mogą ponownie zostać zmuszeni do ucieczki lub opuszczenia swoich domów.
Narody arabskie wyraziły gniew z powodu bezprecedensowych izraelskich bombardowań i blokady Gazy, w której żyje 2,3 miliona ludzi.
„Pokaz”
Mark Owen Jones, adiunkt studiów bliskowschodnich na uniwersytecie Hamada bin Khalifa w Doha, powiedział, że w oświadczeniach wstępnych przywódców arabskich na szczycie w Kairze było „dużo politycznej pompatyczności”. W konflikcie izraelsko-palestyńskim.
„Wiele z nich dotyczy wewnętrznej legitymacji tych przywódców, zwłaszcza że El-Sisi obawia się, że ludzie ucichną, jeśli nie zobaczą, że robi cokolwiek dla sprawy palestyńskiej” – powiedział Al Jazeera.
Pomimo „popisów” Owen Jones powiedział, że wpływ szczytu na rozwój sytuacji w terenie będzie minimalny.
Powiedział, że „realistycznymi praktycznymi rezultatami” byłoby „co najwyżej zawieszenie broni i przynajmniej nieco większa pomoc humanitarna”.
„Bez Izraela przy stole nie widzę wystarczającego wpływu politycznego, aby powstrzymać izraelskie bombardowania Gazy”.
Starcia na granicy Izraela z Libanem oraz ataki sił wspieranych przez Iran w innych miejscach podsyciły strach przed wybuchem epidemii, zwłaszcza jeśli ofensywa lądowa okaże się krwawa, podczas gdy prześladowania antyislamskie i antysemickie na całym świecie wzbudziły obawy dotyczące bezpieczeństwa w wielu krajach. .
Po dniach zamieszania i mieszanych komunikatów narody europejskie usilnie starają się wypracować wspólne podejście do kryzysu, które wykracza poza potępianie ataków Hamasu.
„Totalna praktyka zombie. Nieprzepraszający analityk. Webman. Typowy fanatyk piwa. Introwertyk. Pisarz”.