- Brandona Drennana
- wiadomości BBC
Od stycznia 2020 roku są maturzystami liceum. Rozpoczęła się matura. Ale to była śmiertelna epidemia.
Do połowy marca Covid wywrócił do góry nogami codzienne życie i wielu uczniów było zmuszonych spędzić ostatnie miesiące szkoły w domu. Studia balowe zostały odwołane.
Cztery lata później ci sami studenci właśnie kończą studia. Po raz kolejny stają w obliczu tej samej goryczy, która normalnie byłaby wydarzeniem świątecznym.
Propalestyńskie protesty wybuchły na 130 kampusach uniwersyteckich w całych Stanach Zjednoczonych, a organizatorzy żądali, aby ich uniwersytety zerwały więzi z instytucjami powiązanymi z Izraelem.
Założyli rozległe obozowiska pośrodku terenów uniwersyteckich i przeciwstawili się wielokrotnym ostrzeżeniom nakazującym rozejście się, co doprowadziło do nalotów policji i ponad 2000 aresztowań.
Trójka seniorów już po raz drugi wyjaśnia, jak radzą sobie z burzliwym zakończeniem swojej kariery akademickiej.
„Studenci porwani przez policję to moje ostatnie wspomnienia”
Madison Morris, 22 lata, Uniwersytet Teksasu
Ostatni egzamin końcowy zdawałem w dniu wkroczenia wojska. Kiedy dotarłem do kampusu, oni już tam byli i zamykali studentów.
Napięcie było bardzo duże. Nigdy wcześniej nie byłem tak blisko policji. To było przerażające.
Po tym dniu w ogóle nie uczyłem się do egzaminu – nie mogłem się skoncentrować. Myślałem tylko o tym, co przed chwilą zobaczyłem. Wątpię, czy poszło mi na egzaminie tak dobrze, jak bym chciał.
Ostatnim dniem moich zajęć był dzień, w którym byłem świadkiem, jak protestujący – moi koledzy – zebrali się spokojnie na głównym trawniku, byli odciągani przez policję i aresztowani.
To coś, co na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Będą pamiątką z ostatnich chwil studiów.
Ciężko jest być teraz szczęśliwym, gdy dzieją się wszystkie negatywne rzeczy. Czuję, że nie mogę naprawdę świętować moich osiągnięć, bo jestem przytłoczony.
Zakończenie studiów jest w przyszłym tygodniu. Nie mogłem się tego doczekać przez ostatnie cztery lata, ponieważ nigdy nie dostałem prawdziwego w szkole średniej. Ze względu na covid musieliśmy nosić maseczki i zachować dystans społeczny. To nie to samo.
Bardzo nie mogłam się doczekać tegorocznej, tradycyjnej matury. Staram się jak najlepiej wykorzystać ostatni rok studiów i naprawdę wszystko ogarnąć, ale jest to trudne, gdy dzieją się takie rzeczy. Szczerze mówiąc, podobnie jak Covid, wszystko to wydaje się super dystopijne.
„Nie pozwolą mi chodzić po rozdaniu dyplomów”
Craig Birkhead-Morton, 21 lat, Uniwersytet Yale
Byłem jednym z 48 uczniów aresztowanych 22 kwietnia. Obudziliśmy się w obozie o 6:30, gdy nasi funkcjonariusze bezpieczeństwa ostrzegli nas, że jesteśmy otoczeni przez policję. Powiedzieli, że są gotowi wstać i nas aresztować. Tego dnia poszłam na zajęcia. To bardzo trudny czas – nowy poziom stresu.
Mam dwie prace końcowe. Mam projekt arabski. Wciąż nie mogę otrząsnąć się po tym, co się dzieje.
Ostatni rok jest bardzo ważny, biorąc pod uwagę w tym wszystkim moją rodzinę. Chcą zobaczyć, jak ukończę szkołę. To była moja główna obawa.
Nie słyszeliśmy jeszcze, jak uniwersytet planuje zareagować. Pod wieloma względami jest to nawet bardziej przerażające niż nasze rzeczywiste opłaty prawne.
Może nie zostać dopuszczony do chodzenia po ukończeniu studiów. Możemy nie otrzymać naszych dyplomów lub końcowych transkrypcji. Dla mnie transkrypcja jest ważna. Potrzebuję go, aby dostać się na zaakceptowany przeze mnie program magisterski na Uniwersytecie Columbia.
Osobiście uważam, że cała wiedza, którą zdobywam w Yale, powinna zostać przeznaczona na szczytny cel. Dlatego uznałem, że muszę się na ten temat pokłócić. Sytuacja w Palestynie jest nie do przyjęcia.
Pamiętam pierwszy tydzień marca w ostatniej klasie liceum. Odesłano nas do domu, a sprawy załatwiono zdalnie.
Nie wiedzieliśmy, że to będzie koniec, ale tak było. Żadnego balu, żadnej matury. Pandemia była poważnym zakłóceniem, ale także protesty Black Lives Matter. To była ważna część mojego doświadczenia w szkole średniej, która doprowadziła mnie do zorganizowania się i tego, gdzie jestem dzisiaj.
Agitatorzy rujnują życie studenckie.
Melissa Manesh, 21 lat, Uniwersytet Południowej Kalifornii
To powinien być szczęśliwy czas, a my będziemy studentami w ostatnich dniach studiów. Teraz został przejęty przez protestujących. Dzieje się tyle zamieszania. To frustrujące.
Agitatorzy rujnują życie studenckie. Biblioteki nie są otwarte, gdy większość ludzi stara się uczyć do egzaminów końcowych.
Latają helikoptery. Otwarte są tylko dwa wejścia do kampusu, przez co niektórzy z nas muszą przejść długą drogę. Protestujący zablokowali także duży obszar kampusu, przez co spacerowanie jest niebezpieczne.
Jeśli chodzi o studentów żydowskich, wiem, że wielu z nas się boi. Będą na ciebie krzyczeć. Będą cię nazywać zwolennikiem ludobójstwa. Nie chcemy, aby protestujący i ich symbole byli tak obraźliwi. Zwiększa stres związany z nauką. Trudno o tym nie myśleć, kiedy to wszystko dzieje się tuż przed tobą. To bardzo rozprasza.
Gdybyś mi powiedział, że ukończenie szkoły zostanie odwołane, nie uwierzyłbym. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy, wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni. To miał być jeden z najważniejszych momentów w naszej karierze akademickiej – coś, na co wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością – a teraz go nie ma.
Byłam też klasą 2020 w liceum i nie mieliśmy wtedy matury z powodu covida. To takie podobne uczucie, takie smutne i smutne. Ale teraz wydaje mi się to tak głębokie i osobiste. Nie wszyscy maturzyści na świecie tym razem przegapili swoją ceremonię. To każdy senior, który kończy USC.
„Totalna praktyka zombie. Nieprzepraszający analityk. Webman. Typowy fanatyk piwa. Introwertyk. Pisarz”.