Papież zakończył swoją podróż do Mongolii, a Kościół nie podjął próby prozelityzmu

ULAANBADAR, 4 września (Reuters) – Papież Franciszek zakończył historyczną międzynarodową podróż do Mongolii, wygłaszając przemówienie w sąsiednich Chinach na temat wolności religijnej.

Na zakończenie niedzielnej mszy świętej papież przesłał pozdrowienia do Chin, nazywając ich obywateli „narodem szlachetnym” i prosząc katolików w Chinach, aby byli „dobrymi chrześcijanami i dobrymi obywatelami”.

W poniedziałek ministerstwo spraw zagranicznych Chin oświadczyło, że pozytywnie podchodzi do poprawy stosunków z Watykanem.

Pekin utrzymuje kontakty z Watykanem – powiedział na konferencji prasowej rzecznik ministerstwa Mao Ning zapytany o komentarze papieża w Mongolii.

Głównym celem podróży Franciszka było odwiedzenie małej wspólnoty katolickiej. Swoją pięciodniową misję zakończył w poniedziałek postojem w stolicy Mongolii, aby otworzyć dom charytatywny, który zapewnia opiekę zdrowotną najbardziej potrzebującym, bezdomnym, ofiarom przemocy domowej i migrantom.

Mieszczący się w przebudowanej szkole, będący pomysłem włoskiego kardynała Giorgio Marengo, najważniejszego katolickiego księdza Mongolii, Dom Miłosierdzia będzie koordynował pracę katolickich organizacji misyjnych i lokalnych wolontariuszy.

„Prawdziwego postępu narodu nie mierzy się bogactwem gospodarczym ani inwestowaniem w złudną siłę broni, ale jego zdolnością do zapewnienia swoim obywatelom zdrowia, edukacji i zintegrowanego rozwoju” – powiedział Franciszek w domu.

Powiedział też, że chce rozwiać „mit”, jakoby celem instytucji katolickich jest nawracanie ludzi, dodając, że „troska o innych jest sposobem na przyciągnięcie ludzi do „przyłączenia się””.

W Mongolii, w której przeważają buddyzmy, na 3,3 miliona mieszkańców żyje zaledwie 1450 katolików, a w niedzielę cała wspólnota katolicka była pod jednym dachem z papieżem.

W poniedziałek około dwudziestu chińskich katolików otoczyło konwój papieża i prosiło o jego błogosławieństwo.

Ludzie machają flagami Chin i Hongkongu, gdy papież Franciszek przybywa na mszę w Steppe Arena podczas swojej wizyty apostolskiej w Ułan Bator w Mongolii, 3 września 2023 r. REUTERS/Carlos Garcia Rawlins Zdobądź prawa licencyjne

Wielbiciele podający się za katolików z Chin kontynentalnych, ubrani w mundury z napisem „Kochaj Jezusa”, zebrali się przed Domem Miłosierdzia.

READ  Russell Wilson planuje podpisać kontrakt z Pittsburgh Steelers

Gdy kawaleria Franciszka opuściła centrum, zaśpiewali chrześcijański hymn poświęcony papieżowi w języku mandaryńskim i próbowali ominąć ochronę i dotrzeć do jego samochodu. Kobieta przeszła kontrolę i otrzymała błogosławieństwo.

„Jestem bardzo szczęśliwa i nie mogę teraz opanować emocji” – powiedziała kobieta.

Mongolia była częścią Chin do 1921 r., a wizyta papieża naznaczona była odniesieniami lub apelami do sąsiedniego supermocarstwa, gdzie Watykan ma szorstkie stosunki z rządzącą Partią Komunistyczną.

W sobotę, słowami skierowanymi bardziej do Chin niż do Mongolii, Franciszek powiedział, że rządy nie mają się czego obawiać, ponieważ Kościół katolicki nie ma żadnego programu politycznego.

Pekin prowadzi politykę „sinizacji” religii, próbując wykorzenić obce wpływy i wymusić posłuszeństwo wobec Partii Komunistycznej.

Chińska konstytucja gwarantuje wolność religijną, jednak w ostatnich latach rząd zaostrzył ograniczenia dotyczące religii postrzeganych jako wyzwanie dla władzy partii.

W grudniu Stany Zjednoczone uznały Chiny, Iran i Rosję za kraje wzbudzające szczególne obawy na mocy ustawy o wolności religijnej ze względu na poważne naruszenia.

Kluczowe porozumienie między Watykanem a Chinami z 2018 r. w sprawie mianowania biskupów było na tyle nierozstrzygnięte, że Watykan skarżył się, że Pekin wielokrotnie je naruszał.

Wyrażenie użyte w niedzielę przez papieża – „dobrzy chrześcijanie i dobrzy obywatele” – jest często używane przez Watykan, aby przekonać rządy komunistyczne, że zapewnienie katolikom większej wolności jedynie pomoże w postępie społecznym i gospodarczym ich krajów.

Raport Philipa Pullelli i Josepha Campbella; Montaż: Michael Perry i Angus MacSwan

Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.

Zdobądź prawa licencyjneOtwiera nową kartę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *