Gospodarka dodała w czerwcu 372 000 miejsc pracy, co może złagodzić obawy o nadchodzącą recesję, ale zapewniła większy niż oczekiwano wzrost rynkowi pracy, ponieważ stara się okiełznać inflację.
Stopa bezrobocia wyniosła 3,6 proc., tyle samo co miesiąc temu, podał w piątek Departament Pracy.
Liczba ta jest zgodna ze średnimi wzrostami w ciągu ostatnich kilku miesięcy, w tym 368 000 w kwietniu i 384 000 w maju. Pracodawcy nadal konkurują o pracowników w ostatnich miesiącach, przy czym liczba wniosków o zatrudnienie w początkowym okresie nieznacznie wzrosła z niskiego poziomu w marcu.
Do lutego 2020 r. w sektorze publicznym jest 664 000 miejsc pracy. Oprócz sektora publicznego, dominujące miejsca pracy odzyskał sektor prywatny. Żadna firma nie straciła pracy w czerwcuNa bazie wyrównanej sezonowo.
Nie ma jednak gwarancji, że szybki wzrost będzie trwał w nieskończoność, ponieważ gwałtownie rosnące ceny nadal obciążają wydatki konsumentów. Siła robocza jest ograniczona przez starzejące się statystyki, niski poziom imigracji i bariery w zatrudnieniu, które powstrzymują wielu.
„Nie zamierzamy kontynuować wzrostu zatrudnienia, który obserwujemy – to się zatrzyma” – powiedział Julian Richers, wiceprezes ds. globalnych badań ekonomicznych w Morgan Stanley. Jednak upłynie trochę czasu, zanim apetyt Ameryki na siłę roboczą zapadać.
„Wciąż istnieje duże zapotrzebowanie na pracowników” – powiedział dr Richers. „Ponieważ gospodarka zwalnia, sensowne jest, aby zatrudnienie również zwalniało, gdy pracujemy przez recesję popytu na pracę”.
Ten luz jest namacalny 11,3 mln miejsc pracy Otwarcie pracodawców w maju jest bliskie rekordowych i prawie dwie oferty pracy są dostępne dla każdego poszukującego pracy. W tym równaniu wszyscy pracownicy zwolnieni, gdy niektóre sektory przeżywają kryzys, prawdopodobnie szybko znajdą nową pracę — przynajmniej.
Jednak wiele przeciwności tworzy limit czasowy dla rynku pracy tego sprzedawcy. Liderzy biznesu twierdzą, że popyt krajowy pozostaje silny, a niektóre problemy z łańcuchem dostaw zelżały, zaległości w zamówieniach już nie rosną, a konta oszczędnościowe kurczą się. W miarę możliwości pracodawcy automatyzują zadania, zamiast zatrudniać nowych pracowników.
„Pracodawcy nie chcą obsadzić tych wakatów, gdy gospodarka zwalnia” – powiedział Bill Adams, główny ekonomista Comerica Bank.
„Totalna praktyka zombie. Nieprzepraszający analityk. Webman. Typowy fanatyk piwa. Introwertyk. Pisarz”.