SANTIAGO, Chile (AP) — Chilijczycy stanowczo odrzucili nową konstytucję, która zastąpi tę narzuconą przez dyktaturę generała Augusto Pinocheta 41 lat temu.
Z 96% głosów zliczonych w niedzielnym sondażu, obóz odrzuceń uzyskał 61,9% poparcia, w porównaniu do 38,1% za aprobatą, w długim szeregu państw sondażowych. Głosowanie stało się obowiązkowe.
Obóz ratyfikacyjny przyznał się do porażki, a jego rzecznik Vlado Mirosevic powiedział: „Uznajemy decyzję i pokornie słuchamy tego, co wyrazili Chilijczycy”.
Powszechnie oczekiwano, że dokument zostanie odrzucony w 19-milionowym kraju, ponieważ sondaże przedwyborcze wykazały, że Chilijczycy coraz bardziej nieufnie odnoszą się do dokumentu napisanego przez Konstytuantę. Przyjęcie.
„Dzisiaj jednoczymy większość Chilijczyków, którzy postrzegają odrzucenie jako drogę nadziei” – powiedział Carlos Salinas, rzecznik Domu Obywatela ds. Odmów. „Chcemy powiedzieć rządowi prezydenta Gabriela Borica… 'Dziś musisz być prezydentem wszystkich Chilijczyków i razem musimy iść naprzód’.”
Pomimo tych oczekiwań, żaden analityk ani ankieter nie przewidział tak dużego marginesu dla obozu odrzucenia, pokazując, jak Chilijczycy nie chcą wspierać jednej z najbardziej postępowych kart na świecie.
Proponowana karta jest pierwszą na świecie, która została napisana przez konferencję równo podzieloną między przedstawicieli płci męskiej i żeńskiej, ale krytycy stwierdzili, że jest zbyt długa, brakuje jej jasności i posunęła się za daleko w niektórych środkach, które charakteryzują Chile jako wielonarodowe. Ustanowienie państwowości, autonomicznych terytoriów tubylczych i priorytetowe traktowanie środowiska.
Po głosowaniu w stolicy Chile, Santiago, 41-letni Roberto Briones powiedział: „Konstytucja w obecnej formie jest stronnicza i nie reprezentuje wizji wszystkich Chilijczyków. Wszyscy chcemy nowej konstytucji, ale musi ona mieć lepszą Struktura.”
Decyzja jest ciosem dla Borica, najmłodszego prezydenta Chile w wieku 36 lat. Tak ściśle powiązał swój los z nowym dokumentem, że niektórzy wyborcy mogli postrzegać referendum jako referendum w sprawie jego rządu w czasie, gdy jego poparcie dla niego spadało od czasu objęcia urzędu w marcu, twierdzą analitycy.
To, co się teraz dzieje, jest wielkim znakiem zapytania. Społeczeństwo chilijskie i wszelkie formy przywództwa politycznego zgodziły się na zmianę konstytucji z czasów dyktatury z lat 1973-1990. Proces wybrany do napisania nowej propozycji nie został jeszcze rozstrzygnięty i będzie przedmiotem trudnych negocjacji między przywódcami politycznymi kraju.
Boric zwołuje jutro spotkanie przywódców wszystkich partii politycznych, aby zadecydować o przyszłości.
Głosowanie było kulminacją trzyletniego procesu, który rozpoczął się w 2019 r., kiedy kraj, postrzegany jako zwiastun stabilności, wybuchł studenckimi protestami ulicznymi. Szybko rozszerzył się na szersze żądania większej równości i ochrony socjalnej.
W następnym roku mniej niż 80% Chilijczyków głosowało za zmianą konstytucji kraju. Następnie w 2021 r. wybrali delegatów na konwencję konstytucyjną.
Proponowana w 388 artykule karta usiłowała skoncentrować się na kwestiach społecznych i równości płci, prawach rdzennej ludności kraju oraz środowisku i zmianach klimatycznych w kraju, który jest największym na świecie producentem miedzi. Wprowadziła bezpłatną edukację, opiekę zdrowotną i prawa mieszkaniowe.
Nowa konstytucja ustanowiłaby autonomiczne terytoria tubylcze i uznawała równoległy system wymiaru sprawiedliwości w tych obszarach, chociaż prawodawcy decydowaliby, jak daleko to zależeć.
Natomiast obecna konstytucja jest dokumentem przyjaznym rynkowi, który faworyzuje sektor prywatny nad państwem w takich aspektach jak edukacja, emerytury i opieka zdrowotna. Nie wspomina się nawet o rdzennej ludności kraju, która stanowi blisko 13% populacji.
„Totalna praktyka zombie. Nieprzepraszający analityk. Webman. Typowy fanatyk piwa. Introwertyk. Pisarz”.